różne od różnych ludzi

Kiedyś wydawało mi się że moje życie nie ma zbyt wielkiego sensu a jedynym rarytasem jest dobre towarzystwo, alkohol który z pewnym czasem nie był wystarczający. Atmosfera w domu powodowała że nie chciało mi się w nim siedzieć, brak taty w moim dorastaniu spowodował że stałam się totalnym buntownikiem, Bóg przestał istnieć, spowiedź stała się czymś zbędnym a ludzie chodzący do kościoła idiotami.

Życie było niby kolorowe ale tak w rzeczywistości szare, mama przestała mi wierzyć, sport który jeszcze trzymał mnie przy życiu też dał mi w kość. Trener będący autorytetem uświadomił mi że jestem dla niego przedmiotem który się zużył i do niczego się nie nadaje. Ten okres był dobrym czasem do osiągnięcia totalnego dna. Ale w tym samym czasie Bóg miał już dla mnie nowy plan i postawił na mojej drodze kilku wspaniałych ludzi, którzy pokazali mi drogę wyjścia z bagna i do dziś są :). Czy doświadczam miłości Boga w życiu? Każdego dnia w każdej minucie sekundzie, nie wyobrażam sobie dnia bez Boga mszy świętej, rozmowy z Bogiem dziękowania mu za wszystko nawet za te negatywy, które umacniają mnie w mojej wierze i dają siłę na lepsze jutro. Poranne wstawanie nie jest ponure ale pełne radości.

Dzięki Bogu i jego miłości wiem co to jest prawdziwe życie i nie boje się tego że coś może być źle bo wiem że On jest zawsze przy mnie ufam Mu i tak naprawdę z BOGIEM NIE MA RZECZY NIEMOŻLIWYCH A Z JEGO MIŁOŚCIĄ I ŁASKĄ MOŻNA GÓRY PRZENOSIĆ! CHWAŁA PANU :)):):):):):) Daga

 

Na tegorocznych rekolekcjach doświadczyłam cudu modlitwy, a mianowicie  pojechałam na nie z intencją za moją koleżankę, która jest narkomanką. Poznałam ją w te wakacje na KODA. Jest już tak uzależniona, że 2 tygodnie przed zakończeniem roku by jej już z nami nie było. Właśnie za nią ofiarowałam w tej intencji każdą modlitwę, mszę, itd. Pomagał mi się modlić za nią animator i razem każdego dnia prosiliśmy Pana B, aby jej pomógł. Piętnastego dnia mieliśmy godzinę świadectw i dosłownie 5 min. przed tym punktem dostałam od niej sms, że postanawia się poprawić, że chce z tym skończyć i idzie na leczenie. I właśnie w tym momencie poczułam, że jak na czymś mi zależy i powierzę tę sprawę Bogu to wszystko jest możliwe. I właśnie za dar modlitwy chwała Panu. Kinga :)

 

W dniach 13.09- 29.09 wraz z moją koleżanką byłyśmy na rekolekcjach oazowych III stopnia w Rybniku- Niewiadomiu. Na początku obawiałam się jak zostanę przyjęta przez diakonię i przez innych uczestników, ale już po kilku dniach wiedziałam że to jest właśnie to miejsce i ten czas, że właśnie tam powinnam teraz być. Animatorka mojej grupy okazała się świetną rozmówczynią i wspaniałym wzorem do naśladowania.

W tym miejscu czułam że na prawdę możemy stworzyć wspólnotę ludzi którzy na pierwszym miejscu stawiają Boga. Każda nasza wspólna msza, każda modlitwa była wspólną modlitwą. Codziennie dzieliliśmy się naszymi przeżyciami, wspólnie się smuciliśmy i cieszyliśmy. Stworzyliśmy prawdziwą wspólnotę i nawet nasz ksiądz moderator był z nas dumny. Z uśmiechem na twarzy wracam do tamtych chwil i staram się aby ta wiedza którą zdobyłam na tych rekolekcjach nie poszła w niepamięć. Kaśka

 

Moje życie przed rekolekcjami było monotonne i bez sensu. Miałam mały kontakt z Bogiem. Całe życie polegało na znajomych, imprezach, podwórku i wielu innych zabawach.

Na rekolekcje przyjechałam z niechęciom. Tuz przed wyjazdem chciałam poprosić rodziców by to odwołali, ponieważ nie byłam pewna czy przy tak małym kontakcie z Bogiem będę umiała na nowo nawiązać z nim większą więź. Gdy tu przyjechałam to już po kilku dniach moje życie duchowe i towarzyskie się zmieniło. Gdy zaczęłam się modlić, chodzić na Mszę, odmawiać różaniec, czytać Pismo Św. czuję się inaczej, lepiej i lżej mi na sercu. Po za tym moje życie zmieniło się pod tym względem, że częściej jestem radosna i uśmiechnięta.

Rekolekcje pomogły mi patrzeć na świat „z drugiej strony”. Zmieniłam się, jestem innym człowiekiem. Olka

 

na rekolekcjach dużo się dowiedziałam, ale jedno najbardziej zapamiętałam. Mieliśmy trzy siostry zakonne chodziły z nami na Mszę św. Gdy nastało Przeistoczenie bardzo dużo dziewczynek skłoniło głowę - między innymi ja. Po Mszy poszliśmy na obiad, nim nam go podano siostra uświadomiła nam, że ten moment jest najważniejszy! Ksiądz podnosi Pana Jezusa w postaci opłatka i Jego Krew w postaci wina. Mamy chwalić, wielbić Chrystusa a nasze głowy mają wpatrywać się w Niego. Myślałam, że podczas tego momentu mamy kłaniać się. Jednak jest inaczej:) od tej niedzieli moja głowa w czasie Przeistoczenia zawsze jest uniesiona, a wzrok skierowany jest na Ciało i krew Chrystusa. Julka

 

Program Światowych Dni Młodzieży w Madrycie obejmował katechezy (także po polsku) i Mszę, a wieczorem Festiwal Młodych – czyli niesamowitą liczbę różnych wydarzeń w tym festiwale piosenki religijnej, występy artystyczne – pokazy flamenco a nawet corridy. Jednak kulminacyjny moment nadszedł 20 sierpnia, na lotnisku Cuatro Vientos, gdzie mieliśmy zobaczyć papieża i uczestniczyć w odprawionej przez niego mszy. Nie było łatwo – miedzy godziną 13 a 17 termometr skazywał 46 stopni Celsjusza, a wieczorem modlitwę przerwała burza z ulewnym deszczem. Warto było mimo wszystko znieść te niewygody, by usłyszeć papieża mówiącego do Polaków: „macie być przykładem chrześcijanina mocnego w wierze dla Europy i całego świata”. Ten wyjazd bardzo wiele mi dał, nauczyłam się dialogu z Bogiem, słuchania co mam mi do powiedzenia oraz bezgranicznego zaufania do Niego. Wszystkie wątpliwości, które kiedyś miałam teraz zniknęły. Moje życie stało się pełniejsze, bo czuję że mój Ojciec jest ze mną i czuwa w każdym dniu. Weronika







Copyright 2010 by oaza_św.rodziny | designed by Mazik